sobota, 3 sierpnia 2013

wakcje z przyjaciółkami

                                               wakacje spędzam fajnie z przyjaciółką fajowo jest trochę mię tu nie  było bo z niką spędzam czas Nika to jest weronika przyjaciółka :* ile już się dzieje dużo


oj nie rozumiem jednej osoby najlepsze jest jak rozśmieszam  
weronikę 






                                                   
to ja i weronika



Kocham życie, przy­jacielu, i na­wet wte­dy, kiedy zra­niło mnie tak bar­dzo, że przez krótką chwilę zap­ragnęłam um­rzeć, na­wet wte­dy nie po­pełniłam zdrady.






Życie to ciągłe czekanie...

na do­rosłość, na miłość, na auto­bus, na szczęście, na wa­kac­je, na przyjaciela...

 Wa­kac­je. A po nich znów usłyszę ile to litrów wy­pili, z ilu im­prez na czwo­raka wrócili. 

 Po­nie­działek, wto­rek, śro­da, czwar­tek, piątek, so­bota, nie­dziela. Styczeń, lu­ty, marzec...grudzień. Wios­na, la­to, je­sień, zi­ma. Święta, no­wy rok, święta, wa­kac­je. Słońce, deszcz, śnieg. I tak w kółko. Jeszcze wczo­raj był li­piec, dziś już lis­to­pad. Jak ten świat ucieka nam między pal­ca­mi... Nim się obej­rzy­my mi­nie ko­lej­ny rok, ko­lej­ny, ko­lej­ny... Naj­lep­sze la­ta życia nam uciekają, choć w su­mie nie można stwier­dzić, że są one lep­sze od in­nych, po­nieważ każde wnoszą coś do nasze­go życia. Jed­nak pięknym byłoby zat­rzy­mać ja­koś te pędzące wskazówki ze­gara nasze­go życia... 










Pa­mięta­cie, kiedy by­liście małymi dziećmi i wie­rzy­liście w baj­ki, marzy­liście o tym, ja­kie będzie wasze życie? Biała su­kien­ka, książę z baj­ki, który za­niesie was do zam­ku na wzgórzu. Leżeliście w no­cy w łóżku, za­myka­liście oczy i całko­wicie, niezap­rzeczal­nie w to wie­rzy­liście. Święty Mi­kołaj, Zębo­wa Wróżka, książę z baj­ki - by­li na wy­ciągnięcie ręki. Os­ta­tecznie do­ras­ta­cie. Pew­ne­go dnia ot­wiera­cie oczy, a baj­ki zni­kają. Większość ludzi za­mienia je na rzeczy i ludzi, którym mogą ufać, ale rzecz w tym, że trud­no całko­wicie zre­zyg­no­wać z ba­jek, bo pra­wie każdy na­dal cho­wa w so­bie is­kierkę nadziei, że które­goś dnia ot­worzy oczy i to wszys­tko sta­nie się prawdą. [...] Pod ko­niec dnia, wiara to za­baw­na rzecz. Po­jawia się, kiedy tak nap­rawdę te­go nie ocze­kujesz. To tak, jak­byś pew­ne­go dnia od­krył, że baśń może się nieco różnić od twoich wyob­rażeń. Za­mek, cóż, może nie być zam­kiem. I nie jest ważne "długo i szczęśli­wie", ale "szczęśli­wie" te­raz. Raz na ja­kiś czas, człowiek cię zas­koczy, i raz na ja­kiś czas człowiek może na­wet zap­rzeć ci dech w pier­siach.









pa wam niedługo tu wrócę znów  piszcie komentarzach :*


















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz